11 czerwca 2025

W Stumilowym Lesie, na dywanie… czyli o mocy wspólnego czytania

W naszej klasie dzieją się rzeczy niezwykłe. Czasem trudno je ująć w słowa, bo przecież jak opisać to, co czuje się sercem? Ale spróbuję… bo to było jedno z tych doświadczeń, które przypominają, dlaczego warto być nauczycielem.

Ostatnio zaprosiłem moich uczniów do wspólnego odkrywania książki, która od pokoleń urzeka dzieci i dorosłych – „Kubuś Puchatek” A.A. Milne’a. Z pozoru prosta opowieść o misiu o bardzo małym rozumku, a jednak – jakże głęboka i pełna czułości.

Zaczęliśmy od wspólnego czytania – takiego prawdziwego, bliskiego, bez pośpiechu. Usiedliśmy na dywanie. Dzieci tuliły się do poduszek, niektóre rozciągnęły się wygodnie jak Kłapouchy, inne siedziały prosto, jakby nie chciały uronić ani jednego słowa. Czytaliśmy rozdział po rozdziale – czasem ja, czasem oni. Głosy dzieci przeplatały się z tekstem, a w klasie panowała wyjątkowa cisza.

Zatrzymaliśmy się przy wielu zdaniach, ale jeden cytat szczególnie utkwił nam w pamięci:

„Obiecaj, że zawsze będziesz o mnie pamiętał – zapytał Puchatek. – Nawet wtedy, gdy będziemy bardzo starzy. – Obiecuję – powiedział Krzyś.”

Po tych słowach zapadła cisza. Dzieci spojrzały na siebie – jakby lepiej się rozumiały. Ktoś szepnął: „To tak, jak z najlepszym przyjacielem”. I właśnie wtedy poczułem, że książka dotarła tam, gdzie powinna – do serca.

A potem przyszedł czas na działanie w grupach. Dzieci podzieliły się spontanicznie – z radością, bez konfliktów. Każda grupa wylosowała jednego z bohaterów książki i... ruszyła do pracy. Celem było stworzenie plakatu – portretu postaci, ale też pokazania jej cech, zachowań, powiedzonek.

W ruch poszły duże arkusze papieru i farby. Ale najcenniejsze było to, co działo się między dziećmi: współpraca. Prawdziwa. Taka, która nie polega na tym, że każdy robi swoje, ale na słuchaniu, proponowaniu, pomaganiu.

Efekt? Piękne, pełne życia i serca plakaty, które ozdobiły naszą klasę. Był tam radosny Tygrys, zamyślony Kłapouchy, nieco przestraszony Prosiaczek i oczywiście sam Puchatek – z garnuszkiem miodu i uśmiechem, który chyba naprawdę zamieszkał w naszej sali.

Po zakończeniu pracy każda grupa opowiedziała o swoim bohaterze. Były prezentacje, opisy, krótkie dialogi. A ja patrzyłem na to z boku – z dumą i wzruszeniem. Bo te dzieci nie tylko przeczytały książkę. One ją poczuły. Zrozumiały jej sens – o przyjaźni, uważności, byciu razem.

„Dzień bez przyjaciela jest jak garnek bez kropli miodu.”

Czy można lepiej opisać to, co wydarzyło się w naszej klasie?

Kubuś Puchatek przypomniał nam, że w świecie pełnym pośpiechu warto czasem usiąść na dywanie i po prostu być razem. Wysłuchać. Podzielić się śmiechem. Popracować ramię w ramię. I stworzyć coś, co zostanie z nami na długo – nie tylko na ścianie, ale przede wszystkim w sercach.

Galeria naszych prac

Kontakt

kontakt@wklasiepanamateusza.pl

Menu

Śledź nas

A website created in the WebWave website builder