30 maja 2025

Wodne stworzenia ze sznurka – gdy kreatywność spotyka przyrodę

Czasem w klasie zdarzają się te chwile, które zostają z nauczycielem na długo. Takie momenty, kiedy spojrzenia dzieci są pełne ciekawości, a ich prośby brzmią szczerze i z serca: „Proszę pana, zróbmy coś plastycznego!”

Tego dnia rozmawialiśmy o świecie roślin i zwierząt wodnych. Temat, choć z pozoru zwyczajny, okazał się niesamowicie angażujący. Dzieci chłonęły informacje jak gąbka – o trzcinie, o lilich wodnych, o żabach, rakach i rybach. Padały pytania: „A czy bóbr śpi pod wodą?”, „Czy ważka może chodzić?”, „Czy można zasadzić roślinę w stawie?”. To, co miało być krótką przyrodniczą pogadanką, stało się wspólną podróżą w głąb ekosystemów wodnych. I choć do dzwonka pozostało zaledwie 15 minut, czułem, że nie możemy jeszcze się rozstać z tym tematem. Dzieci same mnie poprosiły: „Zróbmy coś kreatywnego!”

Wtedy pojawił się pomysł – prosty, ale pełen potencjału. Rozdałem dzieciom tacki i kolorowe sznurki. Zaprosiłem je do gry, która nazywa się Spaghetti. Zasady? Brak sztywnych instrukcji. Tylko jedno zadanie – przy pomocy sznurków ułożyć dowolne zwierzątko wodne. Bez kleju, bez nożyczek. Tylko ręce, wyobraźnia i odrobina cierpliwości.

Na początku było dużo śmiechu. Niektórym sznurki uciekały, innym nie chciały się wyginać tak, jak powinny. Ale bardzo szybko w klasie zapanowała cisza… ten rodzaj ciszy, który każdy nauczyciel uwielbia – pełnej skupienia, twórczej atmosfery. Palce małe i większe pracowały, oczy błyszczały, a dzieci w milczeniu tworzyły. To były tylko 15 minut. Ale jakie to było 15 minut!

Dlaczego takie zajęcia są ważne? Bo dziecko potrzebuje przestrzeni do działania. Potrzebuje tworzyć, próbować, bawić się materiałem. Potrzebuje doświadczać, że jego pomysł – nawet najbardziej szalony – ma wartość. A ja jako nauczyciel chcę mu tę przestrzeń dać.

Te kilka kolorowych sznurków to nie była tylko zabawa. To była:

  • nauka przez działanie,
  • utrwalenie treści przyrodniczych w sposób sensoryczny i kreatywny,
  • rozwijanie motoryki małej, precyzji i planowania przestrzennego,
  • lekcja cierpliwości i wiary w siebie,
  • praca nad wytrwałością – bo nie wszystko udaje się od razu,
  • budowanie relacji – wspólny śmiech, pomoc kolegom, duma z efektu.

 

I może ktoś powie, że to tylko sznurki. Że są ważniejsze rzeczy. Ale ja wiem jedno – jeśli dziecko po takich zajęciach mówi: „Proszę pana, to było super, zrobimy jeszcze kiedyś?” – to znaczy, że to miało sens.

W edukacji nie zawsze chodzi o testy, sprawdziany i wyniki. Czasem chodzi po prostu o to, by rozbudzić w dziecku zachwyt nad światem i dać mu narzędzia, by mogło ten świat odkrywać po swojemu. Choćby przy pomocy kilku kolorowych nitek.

I właśnie dlatego kocham to, co robię

Galeria naszych prac

Kontakt

kontakt@wklasiepanamateusza.pl

Menu

Śledź nas

A website created in the WebWave website builder