09 października 2025

Zanim ołówek dotknie liniatury. Czyli jak naprawdę uczyć pisania w klasach 1–3

Czy pamiętacie, jak w dzieciństwie próbowaliście pierwszy raz zapisać literę w zeszycie? Liniatura, równe odstępy. To wcale nie jest proste. Dzieci, które dopiero wchodzą w świat pisania, mierzą się z ogromnym wyzwaniem – i właśnie dlatego tak ważne jest, aby nie zaczynać od razu od ćwiczeń w zeszycie.

Pisanie to nie tylko odwzorowanie znaków. To proces, w którym dziecko angażuje wzrok, słuch, dotyk, ruch całego ciała. To budowanie połączeń w mózgu, które umożliwiają później płynne kreślenie liter. A my, nauczyciele, mamy wpływ na to, czy ten proces będzie dla dziecka radosnym odkrywaniem, czy źródłem frustracji.

Zanim poproszę uczniów, aby zapisali literę w liniaturze, robię z nimi całą serię ćwiczeń przygotowawczych. Dlaczego? Bo litera musi być doświadczona i zrozumiana – a nie tylko narysowana na kartce.

  • Pisanie w kaszy na tackach – dziecko kreśli literę palcem, czując jej kształt. To angażuje zmysł dotyku, rozwija motorykę i sprawia, że litera staje się „bliższa”.
  • Tabliczki suchościeralne – pozwalają na wielokrotne próby, bez presji „błędu”. Dziecko może zetrzeć i spróbować jeszcze raz, nabierając pewności.
  • Pisanie w powietrzu – duże ruchy ręką, całym ramieniem, to świetny sposób na zapamiętanie kierunku kreślenia.
  • Układanie liter z plasteliny, sznurka, patyczków – dziecko widzi literę przestrzennie, buduje ją, a więc lepiej ją zapamiętuje.
  • Rysowanie śladów i wzorów – fale, spirale, kółka – to przygotowanie dłoni do płynnych ruchów pisarskich.

 

Dlaczego to ważne? Bo dla dziecka litera w liniaturze jest jak góra do zdobycia. Jeśli wcześniej damy mu mapę, kompas i siłę w nogach – wejdzie na szczyt bez problemu.

  • Ćwiczenia sensoryczne rozwijają motorykę małą, koncentrację i pamięć ruchową.
  • Wielozmysłowe uczenie sprawia, że litery zapamiętywane są głębiej i trwalej.
  • Brak presji błędu daje dziecku odwagę do podejmowania prób.

Pisanie inaczej – dlaczego warto

Wierzę, że szkoła nie powinna być miejscem, gdzie dzieci od razu siadają nad zeszytem i mozolnie kreślą literę za literą. Najpierw powinniśmy dać im szansę poczuć literę, pobawić się nią, odkryć ją na różne sposoby. Dopiero wtedy ołówek i liniatura mają sens.

Bo nauka pisania to nie wyścig. To podróż. A każdy krok, od kaszy na tackach po piękne zdania w zeszycie, jest tak samo ważny.

Kiedy patrzę, jak moi uczniowie z uśmiechem kreślą pierwsze litery w kaszy, jak z dumą pokazują ślady na tabliczce czy układają literę z plasteliny, wiem jedno – uczenie pisania to nie tylko technika. To towarzyszenie dziecku w jego drodze, wspieranie go w odkrywaniu, że potrafi.

Dla mnie najważniejsze jest, aby każde dziecko poczuło, że pisanie może być radością, a nie ciężarem. Dlatego wybieram takie metody, które dają im pewność, że „ja też mogę”, że ich małe dłonie są gotowe na wielkie rzeczy. I to właśnie w tym odnajduję największy sens mojej pracy. Bo kiedy widzę błysk w oczach ucznia, który samodzielnie napisał swoją pierwszą literę, wiem, że jestem dokładnie tam, gdzie powinienem być.

 

Galeria naszych prac

Kontakt

kontakt@wklasiepanamateusza.pl

Menu

Śledź nas

A website created in the WebWave website builder